Czasem zwyczajnie tracę cierpliwość, tłumaczenie nic nie daje...
Czasem jednak sama z przerażeniem myślę kto może ściągnąć zdjęcia z sieci...
W sieci bardzo często dochodzi do naruszenia ochrony
wizerunku dzieci i to przeważnie w wyniku braku przezorności rodziców. To
zrozumiałe, że w realiach wszechobecnych portali społecznościowych wrzucanie
prywatnych zdjęć wydaje się czymś naturalnym, ale fakty są takie, że plik raz
udostępniony na zewnętrznym serwerze nie jest już w pełni pod naszą kontrolą.
Najbardziej pesymistyczny wariant to rozprzestrzenienie się w sieci, np.
fotografii, wykorzystanie jej w tzw. MEM-ach czy trafienie do zasobów pedofilii,
którzy niejednokrotnie organizują się w grupy, wymieniają materiałami,
przerabiają je i dystrybuują dalej. Poza tym, pamiętajmy, że nasze dziecko w
końcu stanie się dorosłym człowiekiem, który niekoniecznie musi być zadowolony
z obecności intymnych zdjęć i filmów ze swojego dzieciństwa np. na Facebooku,
Youtubie lub innym serwisie o ogromnym zasięgu.
Porada:
,,Udostępniając
wrażliwe materiały rodzinie bądź znajomym warto korzystać z narzędzi oraz
platform, które umożliwiają nadawanie dostępu wybranym odbiorcom i prowadzą
politykę prywatności podporządkowaną bezpieczeństwu użytkowników. Rodzic powinien
mieć pełną kontrolę nad publikowanymi materiałami, ich udostępnianiu oraz
usunięciu” – mówi Kuba Magierowski, współautor bezpiecznego portalu dla
rodziców ministrefa.pl.
Co z tym zrobić?
Działa już ministrefa.pl
- serwis, który wg zapowiedzi ma być rozwiązaniem dla użytkowników portali społecznościowych,
obawiających się o bezpieczeństwo wizerunku dzieci w Internecie. Ochrona
prywatności oraz szereg praktycznych funkcji mają uczynić z projektu idealny
portal dla zaangażowanych rodziców.
Internet staje się coraz ważniejszym narzędziem dla rodziców,
stanowi on źródło pomocnej wiedzy, ale także sposób na pokazanie całej
rodzinie, np. zdjęć czy filmików dziecka. Trzeba przy tym pamiętać, ze na
wizerunek malucha czyha wiele niebezpieczeństw. Przede wszystkim, raz wrzucony
do Internetu plik zostaje tam już na stałe – przepływ danych w sieci jest trudny
do skontrolowania, dlatego nawet pojedyncze zapisanie zdjęcia na zewnętrznym
serwerze, np. w trakcie używania popularnych serwisów społecznościowych albo do
upload’owania plików, może sprawić, że trafi na nie ktoś niepożądany.
Czujny rodzic w
Internecie
Mając na uwadze ryzyko związane z niefrasobliwym
udostępnianiem np. fotografii dziecka, łatwo dojść do paradoksalnego wniosku,
że mimo licznych atrakcji oferowanych przez Internet, niewskazane jest
korzystanie z nich. Tak na szczęście nie jest, ponieważ istnieje możliwość sięgnięcia
po serwisy społecznościowe, oddające użytkownikom pełną kontrolę nad kontem:
moderowanie profilu, zarządzanie uprawnieniami, oraz wyposażone w politykę
prywatności stworzoną z myślą o ostrożnych rodzicach. Takim pozytywnym
przykładem jest portal ministrefa.pl, który służy, poza udostępnianiem zdjęć i
filmów z udziałem malucha, monitorowanie postępów dziecka w tzw. kalejdoskopie
rozwoju, prowadzenie kalendarza wydarzeń, pamiętnika czy tworzenia
okazjonalnych list prezentów.
,,Sami jesteśmy
rodzicami, dlatego rozumiemy potrzeby i obawy osób, które chcą podzielić się z
bliskimi pięknymi materiałami, ale wolałyby to zrobić w bezpieczny technicznie
sposób. Wszyscy powinniśmy pamiętać o tym, że nasze maluchy w końcu dorosną i
niekoniecznie muszą być szczęśliwe z powodu aktualnej aktywności rodziców w
sieci” – mówi Kuba
Magierowski, współautor internetowego projektu dla rodziców.
Cieszę się ogromnie że znalazłam takie miejsce. Dlatego że nie tylko jest to pamiątka dla moich dzieci.
Wiem że mogę wybrać osoby, którym udostępnię zdjęcia.
Słów kilka o sieci
Internet jest nieodzownym elementem naszego
codziennego życia. Wielu z nas nie wyobraża sobie dnia bez sprawdzenia poczty
elektronicznej czy zalogowania się do serwisu społecznościowego. Obok
prawdziwego, realnego świata prowadzimy drugie życie – CyberLife. Niby wszystko
fajnie, ale… czy wiemy w jakich sytuacjach, korzystając z sieci, narażamy dane oraz tożsamość
na największe ryzyko?
Dobre hasło to podstawa
Nie tylko w reklamie hasło ma znaczenie.
Dobre zabezpieczenie uzyska się dzięki unikalnej kombinacji wielkich i małych
liter, cyfr oraz symboli. Gdy stosujemy krótkie, pospolite nazwy (tata, pies,
password itp.), czy ogólne informacje o nas (data urodzenia, ulica/adres
zamieszkania, imię) wprost zapraszamy internetowych złodziei do naszego świata…
nie tylko wirtualnego.
Unikalne hasło wcale nie musi być trudne
do zapamiętania. Z pewnością masz jakieś swoje ulubione powiedzenie/przysłowie.
Zamień je po prostu na szyfr, używając pierwszych liter, np. „siała baba mak,
nie wiedziała jak!” – hasło „sbm,nwj!”. To proste i skuteczne! Jeżeli nie masz
pomysłu na swoje unikalne hasło, zawsze możesz skorzystać z generatora haseł
on-line.
Nie powtarzaj się!
Jak często używasz tego samego hasła do poczty
i różnych serwisów społecznościowych? …no właśnie. Oczywiście jest to dla nas
wygodne, ale w ten sposób znacząco ułatwiamy hakerom zalogowanie się do „naszej
tożsamości”. Rozwiązaniem jest stosowanie różnych haseł w zależności od konta. Jeśli
nie jesteśmy w stanie ich wszystkich zapamiętać, to oprócz tradycyjnego
notatnika, można skorzystać z tzw. elektronicznych portfeli do przechowywania
haseł jak np.
„KeePass”.
Asertywność w sieci jest w cenie… twojej wolności
Często warunkiem użycia jakieś aplikacji
na portalach społecznościowych jest zezwolenie na wykorzystanie naszych
podstawowych danych. Zapewne niejednokrotnie pojawił się wam monit na
monitorze, o wyrażenie zgody na publikowanie postów w waszym imieniu… Każdorazowa
zgoda na takie to dla nas ryzyko nadszarpnięcia naszego dobrego wizerunku,
chociażby w oczach naszych znajomych, którzy będą atakowani typowym SPAMem
lub/i zaproszeniami do polubienia „czegoś tam” za cenę… własnej internetowej
tożsamości. Wniosek jest jasny „ nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe” – również
w sieci, i dodatkowo warto zapoznać się z informacjami podanymi przy żądaniu
dostępu do naszego profilu oraz ustawić wysoki stopień zabezpieczeń dostępu.
Myślisz, że jesteś anonimowy w sieci ?
Anonimowość w sieci to mit. Każdy
komputer ma swój numer IP, który można zidentyfikować. Co więcej,
(prawdopodobnie) wszystkie serwisy internetowe – portale informacyjne, sklepy
internetowe, vortale tematyczne, witryny instytucji publicznych analizują nasze
zachowanie dzięki tzw. ciasteczkom (pliki cookies).
Znacie Portal? Macie tam konto?
Ja już mam i pomału uzupełniam zdjęcia...
Chcielibyście zobaczyć jak wygląda nasz profil i jak łatwo go założyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz